poczatki sa trudne heh |
Autor |
Wiadomość |
krzysztof
Veg Do Potęgi

Pomógł: 54 razy Posty: 2898
|
|
|
|
 |
Hellenka
Natchniony Veg

Wiek: 38 Posty: 135
|
Wysłany: 2009-11-09, 18:00
|
|
|
dzis do kanapki z tofu dodalam 100 g fasoli, ale zapomnialam, ze chleba nie wolno ze straczkowymi laczyc ani z bialkiem czystym-wh Tombaka. wiec pozostaja kanapki z warzywami.....co do fasoli to to byl blad bo przez reszte dnia bylam nazarta jak wieprzek, o 11 zjadlam kisc winogron a na obiad tylko polowe zupy...poprostu zanika mi apetyt:( |
_________________ Kiedy slyszysz o milosci masz chec zabijac bo wiesz ze cos takiego wciaz istnieje.... Mimo tylu wojen i tej twojej nienawisci ktora cie zgub i ktora Cie zabije..
Ja mam milosc wielka w moim sercu ktora mnie ocali..TylkoTyle.... |
|
|
|
 |
darxe
Veg Niebanalny


Pomógł: 1 raz Posty: 70 Skąd: Kraina Muminków
|
Wysłany: 2009-12-06, 00:15
|
|
|
A może Hellenka za bardzo wbijasz się w te schematy, że tego nie wolno łączyć z tym itp. i to Cię jakoś tak blokuje i utrudnia ,,być weganką''. Najlepsze rozwiązanie to uczyć się słuchać swego organizmu, on sam podpowiada na co ma w danym czasie ochotę. Oczywiście pewna wiedza teoretyczna też bywa pomocna, ale nie należy tworzyć z niej nieomylnego szablonu bo każdy z nas jest troszku inny. Jest taki wybór wegańskiego żarcia że można tworzyć tysiące połączeć na ich bazie i to w zasadzie bez ograniczeń, wszystko zależy tylko od fantazji i tego co podpowiada intuicja... no i oczywiście pozytywne nastawienie do życia, zwiększa przyswajalność każdego składnika odżywczego o 500% |
_________________ ,,...Przestań pośpiesznie wrzucać w siebie jedzenie, zwolnij i stań się smakiem...'' Osho |
|
|
|
 |
Hellenka
Natchniony Veg

Wiek: 38 Posty: 135
|
Wysłany: 2009-12-06, 18:21
|
|
|
heh:)
gdybym wsluchwiwala w moj organizm to jadlabym zle:( a nie chce....i to cholernie trudne opierac sie tak i opierac...a odpowiednia dieta sprzyja zdrowiu, urodzie i pozytywnemu mysleniu wlasnie. Najgorzej jest ze mialam kilka wpadek mojego weganskiego jedzenia i zjadlam np kawalek sera bo nie umialam sie powstrzymac. Wogolw strasznie brakuje mi twarogu. Na szczescie na mieso nie mam ochoty. Ale strasznie mi trudno jak jade do rodziny i musze jesc suchy chleb albo ziemniaki z oliwa i ogorki kiszone gdyz w domu stosuje sie obzarstwo miesem i namawiaja mnie do rosolu, gdyz twierdza, ze w nim nie ma miesa. Nie wspomne juz o kpinach:P
Gdybym sluchala organizmu to kazalby mi on jadac cieply bialy chleb i inne badziewia ktore chce calkowicie wykluczyc. I da sie to zrobic, tylko wystarczy, ze np: nie jem 2 miesiace chipsow i nie mam na nie ochoty, sama ich nie kupie, z reszta w sklepie zapedzam sie tylko do dzialu z zielenina.....ale wystarczy, zep ojde w gosci i na stole lezy miska...wszyscy jedza i spoko, dalej mi sie nie chce tego dziadostwa...ale jak juz mi 5 raz podsuwaja miske, to mowie no dobra zjem jednego-i wtedy sie zaczyna:) Dodatkowo nie mam zadnych, nawet wegetarianskich znajomych i gdziekolwiek ide tam wszyscy sie podsmiewaja albo klupia w czolo. Juz nie wspomne tego, ze przeraza mnie mysl, ze jak sobie kiedys znajde chlopa to z moim szczesciem bedzie jadl mieso No i co bedzie jak razem zamieszkamy? Bede przygotowywac sobie salatke podczas gdy obok bede mu klepac schabowe? heh:/ |
_________________ Kiedy slyszysz o milosci masz chec zabijac bo wiesz ze cos takiego wciaz istnieje.... Mimo tylu wojen i tej twojej nienawisci ktora cie zgub i ktora Cie zabije..
Ja mam milosc wielka w moim sercu ktora mnie ocali..TylkoTyle.... |
|
|
|
 |
arahja
Veg Do Potęgi jestę bucą


Pomogła: 51 razy Posty: 2486 Skąd: brrrr
|
Wysłany: 2009-12-06, 21:02
|
|
|
Hellenka napisał/a: | Juz nie wspomne tego, ze przeraza mnie mysl, ze jak sobie kiedys znajde chlopa to z moim szczesciem bedzie jadl mieso No i co bedzie jak razem zamieszkamy? Bede przygotowywac sobie salatke podczas gdy obok bede mu klepac schabowe? heh:/ |
To jest, IMO, najmniejszy problem. Będzie chciał, sam sobie zrobi. |
|
|
|
 |
Hellenka
Natchniony Veg

Wiek: 38 Posty: 135
|
Wysłany: 2009-12-07, 07:01
|
|
|
ale ja uwielbiam gotowac dla swojego faceta:) |
_________________ Kiedy slyszysz o milosci masz chec zabijac bo wiesz ze cos takiego wciaz istnieje.... Mimo tylu wojen i tej twojej nienawisci ktora cie zgub i ktora Cie zabije..
Ja mam milosc wielka w moim sercu ktora mnie ocali..TylkoTyle.... |
|
|
|
 |
Hikikomori
Ostoja Wiedzy


Pomogła: 2 razy Posty: 563 Skąd: z szafy
|
Wysłany: 2009-12-07, 10:47
|
|
|
Facet nie umrze bez schabowych, spokojnie;) |
|
|
|
 |
arahja
Veg Do Potęgi jestę bucą


Pomogła: 51 razy Posty: 2486 Skąd: brrrr
|
Wysłany: 2009-12-07, 14:41
|
|
|
Hellenka napisał/a: | ale ja uwielbiam gotowac dla swojego faceta:)
|
No to mu będziesz gotować po wegetariańsku. Też problem! |
|
|
|
 |
Hellenka
Natchniony Veg

Wiek: 38 Posty: 135
|
Wysłany: 2009-12-07, 21:07
|
|
|
gorzej jak bedzie warzywo nie lubny:) jak przynosze do pracy 2 jablka, 2 pomarancze i banana na sniadanie to sie koledzy klupia w czolo i mowia, ze bez szynki ani rus heh |
_________________ Kiedy slyszysz o milosci masz chec zabijac bo wiesz ze cos takiego wciaz istnieje.... Mimo tylu wojen i tej twojej nienawisci ktora cie zgub i ktora Cie zabije..
Ja mam milosc wielka w moim sercu ktora mnie ocali..TylkoTyle.... |
|
|
|
 |
sincerity
Veg Do Potęgi

Pomógł: 8 razy Posty: 2739
|
Wysłany: 2009-12-07, 21:41
|
|
|
Przed innymi a w domu to 2 różne sprawy. Też miałam takiego cwaniaka, który niespecjalnie szalał za warzywami i niespecjalnie był skłonny głosić pochwałę wegetarianizmu. A w domu było "o jaaa, ale fajnie że takie dobre jedzenie" i że nie musi być codziennie zestaw: kotlet, ziemniak, ogórek. Najlepiej jest nie straszyć i nie obnosić się z wege typu "nie wiem jak to będzie", tylko powolutku, po swojemu podsuwać smakołyki. Nie znam kogoś, kto by się opierał absolutnie wszystkim potrawom wege, nawet wielcy mięsofani |
_________________ Some are born to sweet delight,
Some are born to endless night.
 |
|
|
|
 |
Hellenka
Natchniony Veg

Wiek: 38 Posty: 135
|
Wysłany: 2009-12-08, 17:46
|
|
|
jakos to bedzie:)
dam rade heheh |
_________________ Kiedy slyszysz o milosci masz chec zabijac bo wiesz ze cos takiego wciaz istnieje.... Mimo tylu wojen i tej twojej nienawisci ktora cie zgub i ktora Cie zabije..
Ja mam milosc wielka w moim sercu ktora mnie ocali..TylkoTyle.... |
|
|
|
 |
joka
Mały Veg


Wiek: 32 Posty: 19 Skąd: toruń
|
Wysłany: 2009-12-09, 23:12
|
|
|
hej Hellenko,
wiesz ja też na początku bardzo chudłam ale jadłam do syta i smacznie. troche mi było czasem słabiej ale to przeszło. organizm powinien mieć czas żeby się przyzwyczaić. tylko koniecznie zrób sobie przynajmniej podstawowe badania krwi, czy Ci tam czasem czegoś nie brakuje. a jak brakuje to może poszukaj takiego wegowego lekarza i on Ci podpowie. czymam ciuki:) |
_________________ zamiast ćpać wp*aj nać |
|
|
|
 |
Hellenka
Natchniony Veg

Wiek: 38 Posty: 135
|
Wysłany: 2009-12-10, 17:37
|
|
|
joka, dzieki:)
wlasnie jutro wybieram sie na badania ale do zwyklego lekarza...teraz waga mi spada bardzo powoli, ale tez jadam do syta, a czasem sie przejadam:) czasem i kilo pomaranczy na raz potrafie zjesc hehe |
_________________ Kiedy slyszysz o milosci masz chec zabijac bo wiesz ze cos takiego wciaz istnieje.... Mimo tylu wojen i tej twojej nienawisci ktora cie zgub i ktora Cie zabije..
Ja mam milosc wielka w moim sercu ktora mnie ocali..TylkoTyle.... |
|
|
|
 |
Puenta
Veg Niebanalny całym sercem


Wiek: 32 Posty: 79 Skąd: Kraków/Milanówek
|
Wysłany: 2010-03-14, 22:57
|
|
|
u mnie początki przebiegają bezboleśnie:)
za tydzień mija miesiąc od mojego przejścia na dobrą stronę mocy i czuję się znakomicie! Nie ma mowy o powrocie do wegetarianizmu. Jedyne co mnie obecnie nurtuje to wielkanoc wśród mojej mięsożernej rodziny, ale i tak zawsze wszystko sama robię, więc i tym razem powinno się udać:) Trzymam kciuki za wszystkich początkujących i znoszących to nieco gorzej. Życie bez nabiału to lepsze życie, hej! |
|
|
|
 |
aśkaeddie
Ostoja Wiedzy Witarianka


Posty: 439 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2010-03-15, 18:07
|
|
|
Zdecydowanie popieram! Ja jedynie mam problem ze sferą kosmetyczną, ale da radę, w końcu to opanuję, bo już robię się obeznana
Co do samej żywności to jest luzzz Rany to jest o wiele prostsze aniżeli można przypuszczać Żałuję że wcześniej nie przeszłam na weganizm
Co do rodzinki to się mówi trudno lol Będę skrzeczeć to ich sprawa |
_________________ "When a man wants to murder a tiger, he calls it sport; when the tiger wants to murder him, he calls it ferocity."Shaw
"It is just like man's vanity and impertinence to call an animal dumb because it is dumb to his dull perceptions."Twain
 |
|
|
|
 |
|