|
Veg - Wegetarianizm / Weganizm
Forum dla Weg(etari)an
|
Przesunięty przez: taffit 2011-09-22, 15:13 |
Jajka czy nabiał |
Autor |
Wiadomość |
D.M.
Guru Veg weg liberalny


Pomógł: 15 razy Wiek: 49 Posty: 5118 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-05-01, 22:24
|
|
|
Nie jestem zwolennikiem weganizmu, a tylko wegetarianizmu. Jednak chcę zadać weganom następujące pytanie. Czy uważacie za możliwe pić mleko krów indyjskich? Przecież w Indiach stosunek do krów jest taki, że chyba one tam zupełnie nie cierpią. |
|
|
|
 |
filifjonka
Veg przez duże V powered by plants


Pomogła: 37 razy Wiek: 33 Posty: 1943 Skąd: dupa
|
Wysłany: 2012-05-01, 23:38
|
|
|
A czy ma jakieś znaczenie, jaki suplement wybiorę? Znaczy, jakiej firmy? Czy wszystkie są takie same i nie ma żadnej różnicy?
(bo tak w sumie, teraz spożywam nabiału dużo ale stopniowo będę ograniczać, więc może faktycznie lepiej zacząć myśleć o tym B12) |
_________________ Ostatecznie wszystko, co żyje, ma w środku jakąś kiszkę. |
Ostatnio zmieniony przez filifjonka 2012-05-01, 23:39, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
Krowa
Veg Do Potęgi krowa


Pomogła: 17 razy Wiek: 36 Posty: 2348 Skąd: KRK
|
Wysłany: 2012-05-02, 00:36
|
|
|
Drogie dzieci, zbadajcie sobie przede wszystkim poziom b12.
Jeśli chodzi o tę witaminę, w dzisiejszych czasach nie można polegać niestety nawet na mięsie, a co dopiero na sklepowym mleku czy jajkach kur, które znoszą jajka 3 dni po wykluciu się z takowego...
Przez klika lat brałam tabletki b12 REGULARNIE I RÓŻNYCH FIRM, a mimo to po zupełnie przypadkowym badaniu okazało się, że mam poziom poniżej 200. To malutko |
_________________ Wyszukany Smak
Wyszukany Smak na Facebooku |
|
|
|
 |
Tomasz Makrela
Veg przez duże V pinkg pomg


Pomógł: 1 raz Wiek: 32 Posty: 1589
|
Wysłany: 2012-05-02, 01:40
|
|
|
Krowa napisał/a: | Przez klika lat brałam tabletki b12 REGULARNIE I RÓŻNYCH FIRM, a mimo to po zupełnie przypadkowym badaniu okazało się, że mam poziom poniżej 200. To malutko |
Niektórzy mają problemy z wchłanianiem B12 z połykanych tabletek. Dlatego najbezpieczniej jest rozpuszczać tabletki pod językiem lub je przeżuwać. Ale to chyba jakieś specjalne muszą być.
Inna sprawa to dawka. Standardowa ilość B12 w sklepowych tabletkach to 10 mikrogramów. Ulotki zapewniają, że tyle dziennie wystarczy, ale Jack Norris i Virginia Messina mówią o 25-100 mikrogramach.
Ogólnie więc połykanie jednej dziesięciomikrogramówki dziennie to ryzykowna gra i tak jak mówisz, najlepiej monitorować poziom B12.
D.M napisał/a: | Czy uważacie za możliwe pić mleko krów indyjskich? Przecież w Indiach stosunek do krów jest taki, że chyba one tam zupełnie nie cierpią. |
To podobno mit.
W 2007 roku przykładowo Indie zajmowały siódme miejsce na świecie, jeśli chodzi o ilość bydła zabijanego na mięso. Potrafię sobie wyobrazić lepszy stosunek do krów.
Zresztą jakkolwiek fajni chcielibyśmy być dla krów, to cielak jest dla mleczarza pasożytem, który kradnie cenne mleko. Odrywanie cielaków od matek jest zatem - podejrzewam - koniecznością. Bolesną dla zwierząt. |
_________________ O 3 pojawią się dziczki. |
Ostatnio zmieniony przez Tomasz Makrela 2012-05-02, 02:36, w całości zmieniany 5 razy |
|
|
|
 |
D.M.
Guru Veg weg liberalny


Pomógł: 15 razy Wiek: 49 Posty: 5118 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-05-02, 21:30
|
|
|
Tomasz Makrela napisał/a: | W 2007 roku przykładowo Indie zajmowały siódme miejsce na świecie, jeśli chodzi o ilość bydła zabijanego na mięso. |
Prawdopodobnie, tu chodzi o inne bydło (nie o krowy).
Tomasz Makrela napisał/a: | Zresztą jakkolwiek fajni chcielibyśmy być dla krów, to cielak jest dla mleczarza pasożytem, który kradnie cenne mleko. Odrywanie cielaków od matek jest zatem - podejrzewam - koniecznością. Bolesną dla zwierząt. |
Dziękuję za odpowiedź. Ja jednak nie uważam to w takim stopniu bolesnym, żeby po to nakładać takie duże ograniczenia na ludzi. Warto też zauważyć, że hodując zwierzęta dla swoich potrzeb człowiek chroni je przed niebezpieczeństwami czyhającymi na nie w warunkach naturalnych (np. przed drapieżnikami). Oczywiście, jeśli człowiek potem sam zabija to zwierzę występując też jako drapieżnik, to jestem przeciwny; ale wykorzystywanie zwierząt bez zabójstwa uważam za całkiem mile widziane. |
|
|
|
 |
Tomasz Makrela
Veg przez duże V pinkg pomg


Pomógł: 1 raz Wiek: 32 Posty: 1589
|
Wysłany: 2012-05-02, 22:04
|
|
|
D.M. napisał/a: | Warto też zauważyć, że hodując zwierzęta dla swoich potrzeb człowiek chroni je przed niebezpieczeństwami czyhającymi na nie w warunkach naturalnych (np. przed drapieżnikami). |
Gdyby dobrotliwy człowiek zwierząt nie hodował, toby się w ogóle nie urodziły, więc kłopot z drapieżnikami miałyby z głowy.
Równie dobrze mógłbym spłodzić córkę, potem oświadczyć: "Ha, gdyby nie ja, to zdychałabyś z głodu na ulicy!" - a następnie z czystym sumieniem, że przecież tak dużo robię dla latorośli, wsadzić ją do piwnicy, zapładniać co roku i doić, aby móc sobie przekąsić pyszne lody. |
_________________ O 3 pojawią się dziczki. |
|
|
|
 |
D.M.
Guru Veg weg liberalny


Pomógł: 15 razy Wiek: 49 Posty: 5118 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-05-02, 22:21
|
|
|
Tomasz Makrela napisał/a: | Gdyby dobrotliwy człowiek zwierząt nie hodował, toby się w ogóle nie urodziły, więc kłopot z drapieżnikami miałyby z głowy. |
To w warunkach naturalnych rodzi się mniej zwierząt, niż u człowieka? Być może, tak bywa, jeśli człowiek chce je zabijać. A jeśli nie, to na odwrót - człowiek ogranicza proces rozmnażania. Zwłaszcza w przypadku kur wyraźnie ograniczamy ten proces zjadając jaja. |
|
|
|
 |
Tomasz Makrela
Veg przez duże V pinkg pomg


Pomógł: 1 raz Wiek: 32 Posty: 1589
|
Wysłany: 2012-05-02, 22:34
|
|
|
No jak? Krowy i inne zwierzęta hodowlane istnieją dlatego, że jest na nie popyt. Hodowca je - by tak rzec - tworzy. Zniknie popyt, znikną krowy. |
_________________ O 3 pojawią się dziczki. |
|
|
|
 |
D.M.
Guru Veg weg liberalny


Pomógł: 15 razy Wiek: 49 Posty: 5118 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-05-02, 22:56
|
|
|
Tomasz Makrela napisał/a: | No jak? Krowy i inne zwierzęta hodowlane istnieją dlatego, że jest na nie popyt. Hodowca je - by tak rzec - tworzy. Zniknie popyt, znikną krowy. |
Ależ nie hodowca je urodził. Być może, w warunkach naturalnych przodkowie zwierząt hodowlanych mieliby mniej potomków, ale to dlatego, że w każdym pokoleniu wiele umierałoby w młodym wieku. |
|
|
|
 |
D.M.
Guru Veg weg liberalny


Pomógł: 15 razy Wiek: 49 Posty: 5118 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-05-06, 20:23
|
|
|
Przyszło mi na myśl, że jednak jajka w znacznie mniejszym stopniu wiążą się z zabójstwami, niż mleko, jeśli liczyć tak: który z tych produktów łatwiej byłoby produkować nikogo nie zabijając? Przecież chyba znacznie łatwiej karmić do naturalnej śmierci wszystkie koguty i kury urodzone celowo dla rozmnażania źródeł otrzymania jaj, niż wszystkie byki i krowy urodzone po to, żeby inne krowy miały mleko. |
|
|
|
 |
yuka66
Veg nad Vegami


Pomogła: 2 razy Posty: 224 Skąd: Kopenhaga
|
Wysłany: 2012-05-06, 21:19
|
|
|
Strasznie dużo tych kur i kogutów by było. No i rozumiem, że nie żyły by w klatkach, więc i miejsca mnóstwo by było potrzeba. Nierealne niestety. Ja mam dwie kury w ogródku i nawet na tak małą skalę to by było nierealne. |
|
|
|
 |
D.M.
Guru Veg weg liberalny


Pomógł: 15 razy Wiek: 49 Posty: 5118 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2012-05-06, 21:39
|
|
|
yuka66 napisał/a: | Strasznie dużo tych kur i kogutów by było. No i rozumiem, że nie żyły by w klatkach, więc i miejsca mnóstwo by było potrzeba. Nierealne niestety. Ja mam dwie kury w ogródku i nawet na tak małą skalę to by było nierealne. |
Ale dla krów i byków znacznie więcej miejsca trzeba byłoby, prawda? O to chodzi.
I nie zgadzam się, że to nierealne. Można w ogóle bardzo długo wszystkie jajka zjadać, a zrobić kurczaków dopiero niedługo przed tym, jak kury zostaną nienieśne. No, i potem pozostawiać nie tylko nieśnych kur, a i tyle samo kogutów, i trochę starych kur. Czyż to ciężko? Chyba to zwiększyłoby cenę jaj mniej niż 3 razy. |
|
|
|
 |
taffit
VegAdmin Pieprzony Bad Boy


Pomógł: 34 razy Wiek: 39 Posty: 6770 Skąd: Smog Wawelski
|
Wysłany: 2012-05-07, 08:16
|
|
|
D.M. napisał/a: | To w warunkach naturalnych rodzi się mniej zwierząt, niż u człowieka? |
Oczywiście, że tak, jeśli mówimy o gatunkach udomowionych: świni czy krowie.
Człowiek zjada miliony tych zwierząt i każdą zjedzoną sztukę trzeba zastąpić. To nie jest rozmnażanie, to jest masowa produkcja.
W naturze nie ma takiej masowej eksterminacji, dlatego rozmnażanie przebiega w sposób zrównoważony. |
_________________ Jadasz rosół z kur wielu? |
|
|
|
 |
marti
Łamacz Klawiatur


Pomogła: 4 razy Wiek: 29 Posty: 286 Skąd: Wro
|
Wysłany: 2012-05-07, 18:07
|
|
|
Cytat: | I nie zgadzam się, że to nierealne. Można w ogóle bardzo długo wszystkie jajka zjadać, a zrobić kurczaków dopiero niedługo przed tym, jak kury zostaną nienieśne. No, i potem pozostawiać nie tylko nieśnych kur, a i tyle samo kogutów, i trochę starych kur. Czyż to ciężko? Chyba to zwiększyłoby cenę jaj mniej niż 3 razy. |
Jestem tego samego zdania. Biorąc pod uwagę, że np. na początek można sobie wziąć stadko niosek, a jak już będą starsze, a któraś będzie chciała wysiadywać jaja, to podrzucić jej kilka zapłodnionych, jak sie wykluje kilka kurczaków raz na np. 3 lata to naprawdę idzie nad tym zapanować i ani kosztów strasznie to nie zwiększa (zresztą psy czy koty to tak naprawdę w "tym sensie" darmozjady, a karmimy je i pielęgnujemy przez kilkanascie lat, więc nie powinno chyba o koszty się rozchodzić) ani miejsca super dużo nie potrzeba.
Z mlekiem jest gorzej, moja mama chciała kozę kupić na mleko. Miałaby super warunki, ale co z tego jak sobie uświadomiła, ze wiązałoby się to z nowymi koziołkami co roku, do rzeźni by nie dała, a i utrzymać takie stadko też nie bardzo. |
_________________ "Zarozumiałością oraz bezczelnością człowieka jest mówienie, że zwierzęta są nieme, tylko dlatego, że są nieme dla jego tepej percepcji"
http://mini-transformacja.blogspot.com/ |
|
|
|
 |
yuka66
Veg nad Vegami


Pomogła: 2 razy Posty: 224 Skąd: Kopenhaga
|
Wysłany: 2012-05-07, 18:24
|
|
|
Wiesz z kurami też nie tak prosto. Mam dwie kury w ogródku - co najmniej raz w roku chcą siedzieć na jajkach, wtedy przestają się nieść na miesiąc albo i dłużej. Na jesieni zmieniają pióra, też nie niosą jajek przez ponad miesiąc. Jeśli dam im zapłodnione jajka do wysiedzenia, to co zrobię z kogutami, które się wylęgną. Zatrzymać nie mogę, bo to miejski ogródek, kogutów mieć nie można, a nawet gdybym mieszkała na wsi, to nadal zostawia się jednego koguta na 5-10 kur, a co z resztą? Na rosół? |
Ostatnio zmieniony przez yuka66 2012-05-07, 18:24, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|