Cielęta i prosięta |
Autor |
Wiadomość |
giya
Veg nad Vegami

Posty: 156 Skąd: Sosnowiec/Chrzanów
|
Wysłany: 2012-10-25, 21:22 Cielęta i prosięta
|
|
|
Jakiś postęp w moim mięsożerstwie poszedł - dalej wcinam mięso, ale prawdę mówiąc tak rzadko, że to już przypomina dietę chłopów, którzy kurę zjadali dopiero jak padła ze starości...
Ale o co mi chodzi - przestałam, odstawiłam i totalnie odrzuca mnie od cielęciny i w ogóle jedzenia mięsa zwierząt, które były dziećmi jak je zabito. Powody ideologiczne, nie będę wchodzić w szczegóły, ale proszę Was, bardziej doświadczonych o pomoc.
Jagnięcina, cielęcina, prosiątko - odpada więc - to świadomie wiem.
Ale jakie mięso jeszcze w sklepie czycha na mnie, a może być zrobione z cieląt i w ogóle małych dzieci? Proszę o info, o wskazówki.
Pozdrawiam i proszę o łagodne potraktowanie bez wyzwania od morderców |
|
|
|
 |
Tequilla
Veg Do Potęgi wujek dobra rata


Pomógł: 23 razy Wiek: 43 Posty: 3598 Skąd: Byt GoGo
|
Wysłany: 2012-10-26, 12:53 Re: Cielęta i prosięta
|
|
|
giya napisał/a: |
Pozdrawiam i proszę o łagodne potraktowanie bez wyzwania od morderców |
ej no giya nie przesadzajmy, różni wegowie się zdarzają, ale tu większość raczej nie ma skłonności do wyzywania od morderców.
Co do mięsa to niestety nie mam zielonego pojęcia, bo temat od dawna mnie nie interesuje. Mam wrażenie, że pewnie pozostali też będą mieli problem z określeniem gdzie dodaje się mięso młodych zwierząt. (nawet wśród mięsożerców mało kto przeprowadza podział według takiej linii młode/stare)
BTW a co z kurczakami? Zastanawiałaś się nad przymusowym tuczeniem młodych kurcząt? |
_________________ rzułta rzaba rzarła rzur
cat bless you
 |
|
|
|
 |
giya
Veg nad Vegami

Posty: 156 Skąd: Sosnowiec/Chrzanów
|
Wysłany: 2012-10-26, 16:53
|
|
|
No właśnie na kurczaki też się obraziłam i nie jem w ogóle. W ogóle idealnie by było samemu sobie jakieś zwierzęta hodować, mieć wpływ na to jak żyją, co jedzą i w ogóle, ale nie mieszkam na wsi w ogóle zwierzęta powinny sobie fajnie żyć, nawet jak na końcu się je zabije.
Mój chłopak się śmieje, że kawioru w takim razie też nie mogę i była dyskusja na miarę argumentów środowisk feministycznych i pro-life... no i fakt że każdy kiedyś był dzieckiem - wczoraj po raz pierwszy od miesięcy zjadłam mięso ssaka - wołowina - i nie opuszczała mnie ta myśl, że ta krowa też kiedyś była dzieckiem... każdy był dzieckiem :/
Sumienie mi się włączyło wraz z tykaniem zegara biologicznego?
Ryby odławiane z oceanów i mórz jeszcze są ok, ale pracowałam przy rybach, w przetwórni i znałam też rybaków - więc z wielu powodów nie polecam zupełnie i ciężko mi je zjeść.
dodam - za wrażliwa się z wiekiem chyba robię. |
Ostatnio zmieniony przez giya 2012-10-26, 16:58, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
 |
filifjonka
Veg przez duże V powered by plants


Pomogła: 37 razy Wiek: 32 Posty: 1943 Skąd: dupa
|
Wysłany: 2012-10-26, 17:56
|
|
|
A czy ta wrażliwość jest niewystarczająca na całkowite zrezygnowanie z mięsa? My wszyscy jesteśmy na tyle "wrażliwi" że żadnego mięsa nie jemy, dla mnie duża świnka jest tak samo ujmująca jak mała świnka. Na Twoje pytania trudno odpowiedzieć, bo chyba mało kto tu dokonuje takich rozróżnień, jak już rezygnujemy z mięsa, to rezygnujemy z każdego... Nie czułabyś się psychicznie lepiej, jakbyś zrezygnowała z mięsa całkowicie?
Znaczy wiesz, takie mam przynajmniej wrażenie jak czytam Twoje posty powyżej. W końcu to Twój wybór. |
_________________ Ostatecznie wszystko, co żyje, ma w środku jakąś kiszkę. |
|
|
|
 |
giya
Veg nad Vegami

Posty: 156 Skąd: Sosnowiec/Chrzanów
|
Wysłany: 2012-10-26, 21:33
|
|
|
psychicznie na pewno tak, ale fizycznie to już gorzej. |
_________________ natura to okrutna suka. |
|
|
|
 |
Tequilla
Veg Do Potęgi wujek dobra rata


Pomógł: 23 razy Wiek: 43 Posty: 3598 Skąd: Byt GoGo
|
Wysłany: 2012-10-27, 00:14
|
|
|
giya napisał/a: | ale fizycznie to już gorzej. |
Ale, że niby co? Boisz się syndromu odstawienia? Giya bez mięsa można żyć. Ba, bez mięsa żyje się zdrowiej, lepiej, ominie cię mnóstwo dolegliwości tak powszechnych u mięsożerców. Poza tym nie musisz od razu zostawać weganką. Na laktoowo nawet trudno zauważyć jakiekolwiek symptomy, bo wciąż nie pozbawiasz organizmu składników odzwierzęcych. Do weganizmu trzeba podejść z głową to prawda, ale laktoowowegetarianizm jest zdecydowanie prostszy.
Zresztą zrób jak w akcji (PETY, Vivy? Nie pamiętam) - zostań wegetarianką na jeden miesiąc i zobacz, jak się będziesz czuła. Może tak dobrze, że nie wrócisz już do mięsa?
Zrobisz dobrze dla zwierząt. Zrobisz dobrze dla planety. Dla głodu na świecie. No i oczywiście dla siebie |
_________________ rzułta rzaba rzarła rzur
cat bless you
 |
|
|
|
 |
giya
Veg nad Vegami

Posty: 156 Skąd: Sosnowiec/Chrzanów
|
Wysłany: 2012-10-27, 17:03
|
|
|
Tequilla - napiszę ci na pw |
_________________ natura to okrutna suka. |
|
|
|
 |
vanityy
Veg Do Potęgi


Pomogła: 4 razy Wiek: 29 Posty: 2343 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2012-10-27, 17:30
|
|
|
e tam pomyśle se tak: teraz się zastanawisz czy zwierze było młode czy stare, zachodzisz w głowe, wyrzuty sumienia, wątpliwości
nie jesz mięsa w ogołe= nie masz tego całego, zbędnego balastu |
_________________ - Tatooo. a gdzie sa ludzie? - pyta mały yeti
- Ludzie się skończyły - jedz dżem.
Można pogłaskać naszego królika i nadać mu imię. Królik ma to w dupie a państwu będzie miło |
|
|
|
 |
giya
Veg nad Vegami

Posty: 156 Skąd: Sosnowiec/Chrzanów
|
Wysłany: 2012-10-27, 17:37
|
|
|
Ja to niedawno dopiero w końcu przyjęłam do łepetyny w końcu, że rośliny możliwe że bólu nie czują i unikam jak ognia czytania o tym, że one czują... teraz mi na zwierzaki poszło :/ |
_________________ natura to okrutna suka. |
|
|
|
 |
Tequilla
Veg Do Potęgi wujek dobra rata


Pomógł: 23 razy Wiek: 43 Posty: 3598 Skąd: Byt GoGo
|
Wysłany: 2012-10-27, 19:08
|
|
|
vanityy napisał/a: |
nie jesz mięsa w ogołe= nie masz tego całego, zbędnego balastu |
balast i tak jest. Nie biorę w tym udziału i z tego powodu czuję się lepiej. Ale jak pomyślę co każdego dnia wyprawia się ze zwierzętami to mnie to i tak cholernie przygniata.
Damn, jakaś taka współodpowiedzialność za całe to homo sapiens. |
_________________ rzułta rzaba rzarła rzur
cat bless you
 |
|
|
|
 |
Surri
Żona Admina Pizdata

Pomogła: 78 razy Wiek: 35 Posty: 11327 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2012-10-27, 19:40
|
|
|
Tequilla napisał/a: | Damn, jakaś taka współodpowiedzialność za całe to homo sapiens. |
Znam. szczególnie jak ktoś z rana na fejsa nawrzuca tabuny smutnych fot. potem to tak siedzi w człowieku. |
_________________ Śpieszmy się kochać mężczyzn oni tak szybko tyją!
Połykaj z Surri
 |
|
|
|
 |
czerwony_autobus
Veg przez duże V


Pomogła: 17 razy Wiek: 28 Posty: 1686 Skąd: Gliwice
|
Wysłany: 2012-10-27, 20:21
|
|
|
giya napisał/a: | Ja to niedawno dopiero w końcu przyjęłam do łepetyny w końcu, że rośliny możliwe że bólu nie czują i unikam jak ognia czytania o tym, że one czują... teraz mi na zwierzaki poszło :/ | |
_________________ "Kto oburza się na Hitlera, że traktował narody, które chciało mu się nazwać ''minderwertig'', tak jak my traktujemy zwierzęta, niech nie traktuje sam zwierząt tak jak Hitler ludzi!" - Hugo Steinhaus |
|
|
|
 |
giya
Veg nad Vegami

Posty: 156 Skąd: Sosnowiec/Chrzanów
|
|
|
|
 |
LuckyLittleWitch
Veg nad Vegami


Posty: 161 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-04-15, 22:30
|
|
|
Jakoś nigdy mi się nie podobały specjalne odruchy współczucia i dobrej woli dla śliczniejszej i słodszej części zainteresowanych. Rozumiem, że można bardziej emocjonalnie potraktować śmierć cielątka, bo jest bardziej bezbronne niż dorosła krowa*, ale zawracanie sobie głowy tym, czy ich ciała przypadkiem się nie wymieszają to bezsensowna strata energii.
*Dorosłą krowę trudniej zabić, a z czym to się wiąże w przemyśle, każdy chyba wie.
Widzę, że post Giyi ma ze dwa lata, więc nie kieruję mojej krytyki osobiście, niech moja wypowiedź wisi tu dla przyszłych pokoleń użytkowników. |
|
|
|
 |
kamilajoz
Mały Veg

Posty: 3
|
Wysłany: 2014-10-24, 11:41
|
|
|
Nigdy nie myslałam czy dorosłe czy nie, zwierze to zwierze... |
|
|
|
 |
|